Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 9Mówią, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Być może wiosny nie zrobi, ale bywa, że okaże się strzałem w dziesiątkę wśród wielu zakupów rowerowych. Dodajcie do niej komplet dobrych chwytów i pod ręką macie właśnie poszukiwany „ideał”. Ale o co mnie tu biega?

Otóż w ostatnim sezonie moja fatbajkowa ewolucja zdecydowanie skierowała się ku ultra-eksursjom o charakterze wyprawowym, rodzinnej turystyce i spokojnej jeździe rekreacyjnej. I co za tym idzie – wymusiła nie tylko prozaiczne objuczenie mojego karbonowego tłuścioszka sakwami, ale również wpłynęła na zmianę pozycji samego jadącego z typowo sportowej na taką bardziej „długodystansową”. Nie ma co ukrywać, że PESEL też nie kłamie a kręgosłup coraz częściej przypomina, że w młodości dostał za bardzo w tyłek od właściciela.

No dobraa, do brzeguuu…Zatem, aby uzyskać pożądaną zmianę najlepiej, najszybciej i względnie najtaniej wymienić kierownicę oraz mostek. Niby proste, ale tu dopiero zaczęły się schody. Z wyborem mostka nie miałem „dużego problemu” (dlatego teraz w skrzynce „szrot” mam 5 różnych modeli luzem), ale za to nowe wiosło musiało spełnić kilka założeń:

  • Być kierownicą turystyczną, ale z zacięciem sportowym – czytaj: oferować rozsądną stabilność i reakcję na działanie
  • Oferować koniecznie stosowne gięcie do tyłu, czyli tzw backsweep.
  • Nie ważyć tony, tylko co najwyżej ¾ tony
  • Nie wyglądać jak kierownica od klasycznego „Holendra” (bez urazy dla tego rodzaju rowerów)
  • Idealnie i opcjonalnie: posiadać dodatkowe bajery – cholera wie jakie, ale niech będą.
  • Być wyposażona w najlepsze gripy – czytaj: wygodne i jakościowo bez zarzutu (w końcu kurna chata, ojcu czwórki też się coś od życia należy – może nie spać, ale niech ma TEN komfort klasy premium)

BBC 2022 Relacja 14Giętych kierownic jest pierdyliard na rynku. Każda ma swoje plusy i minusy, ale wszystkie są mniej lub bardziej takie same – klasyczny „dizajn”. Na szczęście w ostatnich latach hasła „bikepacking” oraz „Adventure” wywróciły nieco świat rowerów do góry nogami, dzięki czemu tradycyjne „formy” są modyfikowane pod kątem właśnie tej odmiany turystyki rowerowej oraz samych jednośladów. Przeglądając fora internetowe mój wybór padł  ostatecznie na „bajkpackingową jaskółkę”, którą można nabyć pod kilkoma brandami, np. Cinelli Double Trouble, lub On-One. Ponieważ jednak jestem prawdziwym Polakiem-Cebulakiem, który wszędzie szuka rabatów (jakby nie było wiadomo, że stolica Maroka to Rabat), to musiałem zweryfikować także ofertę „no-name” – a jakże na Aliexpress.

To był właśnie ten strzał „w dyszkę”. Chińczycy sprzedają bowiem konkurencyjny model, który wbrew pozorom wcale nie jest tani, ale ma lepsze parametry własne. Otóż kierownica ma gigantyczne gięcie wsteczne – 45 stopni i bardzo niewielkie w górę – jest niemal płaska. Najważniejsze jednak, że w przeciwieństwie do markowych odpowiedników (cinelli double-trouble), wersja z Ali jest zdecydowanie dedykowana pod wyprawowe rowery MTB, dzięki realnym 710mm rozpiętości ramion!

W efekcie zasiadając za sterami, pilot takiego bombowca nie czuje się ściśnięty jak sardynka, może swobodnie odetchnąć pełną piersią i nie zaczepiać kolanami o końce wiosła podczas skrętu. To nie jedyne zalety. Otóż wspomniana szerokość dodaje także tak koniecznej stabilności podczas jazdy w terenie jak również responsywności na polecenia pilota. Typowe miejskie jaskółki mają z tym spory problem, choć tam większy nacisk jest położony na komfort niż na walory jezdne. Tu mamy jednak rower MTB i do tego fatbajk – te dwie cechy z miejsca wymuszają określone wymagania, o których wspominałem wyżej. Niecieniowane amelinum tak powyginane i pokaźne musi swoje ważyć. Wersja z Aliexpress to ponad 600g metalu. Sporo, sporo, ale przynajmniej się nie wygina…. (sic!)

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test

Zakupiona „wyprawowa” jaskółka ma nieco inny dizajn – posiada dodatkową belkę, tworzącą swego rodzaju „pętlę”, której zadaniem jest  wygospodarowanie dodatkowego miejsca na bagaż, lampki, inne potrzebne akcesoria oraz podparcia np. pod przednią sakwę – coś co jest zawsze zmorą turystów – na zwykłej kierownicy nie ma często miejsca na takie „przydasie” a wszelkie torby zapychają kokpit  i zaginają pancerze przerzutek i hamulców. Tu owszem. Ponadto na środku znajdziecie dwa gwintowane otwory do których można przyczepić np. uchwyt na licznik, kamerę, lampkę, itp!! Uwaga: z dużym prawdopodobieństwem czeka Was wymiana wszystkich pancerzy i linek, bowiem odchylone do tyłu klamki i manetki wymuszają większy łuk cięgien, tym bardziej jeśli w planach macie montaż przedniej torby. Także to taka trochę wada „jaskółeczki” – dodatkowe koszty,

Jaskółka z Chin, zadebiutowała podczas Baltic Bike Challenge 2022 i z miejsca się w niej zakochałem! Dzięki dużemu gięciu wstecznemu i szerokości własnej, dłonie układają się na jej końcach w bardziej naturalny sposób, niż na prostym/lekko giętym wiośle. W efekcie po 200km jazdy ani razu nie czułem zmęczenia dłoni, bólu kręgosłupa – dolegliwości z którymi niejednokrotnie walczyłem wcześniej. Jednocześnie, przy dużym obładowaniu kokpitu, mój tłuścioch nadal sprawnie reagował na moje komendy w terenie i gwarantował poczucie sterowania dużą ciężarówką (ale w tym pozytywnym znaczeniu). Krótko mówiąc najlepiej wydane pieniądze na rower w ostatnich latach.

I wydawać by się mogło, żem nirwanę osiągną. Aleee nieeeee….otóż moje przekonanie legło w gruzach kilka tygodniu temu, gdy na „łapkach” wyprawowej jaskółeczki pojawiły nowe chwyty – Ergon GC1 od Świętego Mikołaja z Bikeman. Co w tym aż tak niesamowitego? Cholera, sam nie wiem, bo poprzednie ergonomiczne gripy marki BBB też były OK. Tylko kurka, rurka Ergony to jednak Ergony. Nie bez przyczyny wszyscy inni jedynie naśladują tą markę.

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 5

Dystrybutor marki, firma Bikeman z Warszawy, ma całkiem gruby katalog na sezon 2022/2023, ale moją atencję przykuły nie wylajtowane, sportowe gripy, lecz właśnie model GC1, który według producenta jest specjalnie wyprofilowany pod specyfikę jaskółczych kierownic o gięciu wstecznym między 30-60 stopni. Wedle zapewnień ten model „koryguje pozycję nadgarstka, która przy zwykłych chwytach ulega załamaniu, zmniejszając poprzez swoją anatomiczną budowę ból i napięcie” pojawiające się w trakcie dłuższych wycieczek. Ergony cechują się asymetrycznym wyprof ilowaniem, zapewniając właściwe rozłożenie nacisku na kierownicę.

 ergon GC1 Test

Uśmiech niedowierzania pojawił się na mem łonie i licu, bo na zdjęciach GC1 wygląda jak kolejny ergonomiczny chwyt, jakich wiele – nawet w ofercie tej niemieckiej marki. Rydzyk-Fizyk, sprawdźmy, kto się będzie śmiał ostatni. Uśmiech nieco zelżał, gdy musiałem głębiej sięgnąć do portfela i wysupłać równowartośc kilku kompletó "zwykłych" ergo-gripów , ale raz żyje się raz!

GC1 dotarły w opakowaniu typowym dla pro-eko ukierunkowanych producentów – tekturowe, zapieczętowane pudełko, skrywające prawy chwyt i lewy chwyt przytwierdzony do tekturowej imitacji końcówki rowerowej kierownicy. Wot markieting!

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 2

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 3

Po zdjęciu wszelakich zabezpieczeń w ręku trzymałem już dwa konkretne, podgumowane „ciężarki”. Waga nie kłamie – markowe chwyty ważą bardzo mało „markowo” – 310 gr. W tym miejscu zapewne część z Was zrezygnuje z dalszego czytania, ale mimo wszystko sugeruję odrobinę poświęcenia. GC1 są masywne – i czuć, że producent wykorzystał więcej gumy niż robi to normalnie.

ergon GC1 Test bikepacking WagaCo więcej - widać i czuć, że są tu co najmniej dwa rodzaje „ogumienia” o różnej gęstości. Szara guma o strukturze pilnika wewnątrz chwytu jest miększa od czarnej zewnętrznej, która posiada jedynie rowki odprowadzające wilgoć. Niemiecki producent chwali się także certyfikatem poświadczającym brak toksyczności oraz odporność na promienie UV, które faktycznie niszczy z wiekiem niemal wszystkie tanie chwyty.

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 5

Tak mocarne gripy potrzebują solidnego mocowania, aby nie obracały się w trakcie jazdy, pod naciskiem dłoni i na wybojach. Niemcy zastosowali spore aluminiowe jarzmo, skręcane na inbus 5mm. To gwarantuje odpowiednią siłę, ale przede wszystkim mniejsze ryzyko zniszczenia gniazda śruby, gdy ta ulegnie zapieczeniu od potu. Typowa przypadłość w przypadku chwytów skręcanych na skromne śruby 3mm. Uzupełnieniem całości są spore korki maskujące koniec kierownicy. Te są wykonane z dobrej jakości tworzywa sztucznego, a nie aluminium i są tradycyjnie wciskane.

Ergon GC1 Bikepacking Kierownica Test 7

Model GC1 ma 130mm długości – podpasuje prawdopodobnie większości dłoni go obsługujących. Niemniej poprzez naprawdę sporą „masywność” sprawia wrażenie nieco dłuższych. Montaż na „jaskółkę marzeń” i jedziemy. Tu ważna informacja: w przypadku gripów ergonomicznych, czyli takich posiadających skrzydełka, kluczowe jest poprawne ustawienie nachylenia każdego chwytu. Należy usiąść na rowerze i swobodnie oprzeć dłonie na chwytach, tak aby były przedłużeniem ramienia w linii prostej. W tym położeniu ustawiamy nachylenie chwytu. Super jak uda się za pierwszym razem trafić w punkt, ale praktyka pokazuje, że i tak drobne korekty będą nieodzowne.

Nie będę ściemniał  - już pierwsze paręset metrów potwierdziło reklamowe przechwałki. GC1 to „miszczostwo świata”. Anatomiczny profil skrzydełek w połączeniu ze specyficznym gięciem kierownicy sprawiają, że dłonie układają się jeszcze bardziej naturalnie, niż przy sportowym poprzedniku BBB. Nie tylko spore skrzydełka robią robotę, lecz także rozszerzające się końce chwytu. O ile w normalnej kierownicy z niewielkim gięciem ten profil mógłby być przeciwnikiem komfortu, to faktycznie, duży backsweep mojego wiosła tworzy niemal idealną symbiozę. Czyżbym odnalazł mój Święty Graal? Bardzo jestem ciekaw jak Ergony wytrzymają próbę czasu i niekorzystne warunki pogodowe. W tym roku zaliczą kilka imprez, gdzie zamierzam pokazać się na facie.  Liczę, że nie zaczną się łuszczyć za dwa/trzy miesiące bo na drugi komplet mnie nie stać - tak, wysoka cena jest wadą markowych gadżetów

Podsumowując…nie będzie to trudne, bo już więcej pochwał nie znajdę - pamiętajcie naturalnie, że powyższa ocena to wyłącznie bardzo subiektywna opinia. Z kierownicą i gripami to trochę jak z siodełkiem lub kaskiem - nie każdemu musi tak samo podpasować. Niemniej, jeśli od dłuższego czasu poszukujecie sposobu na pozbycie się dyskomfortu na długich dystansach, nie przeszkadza Wam nieco mniej sportowy wygląd roweru, nie liczycie każdych dodatkowych gramów, to naprawdę rekomenduję wypróbowanie wyżej opisywanego kompletu. Wybór będzie tym bardziej trafny, jeśli gdzieś w Waszych planach kwitnie pomysł na bajkpackingową wyrypę i to bez względu na szerokość ogumienia….małymi literkami powiem, że w przypadku fatów – ta kierownica razem z "chłytami", to taki „must have”. Do dzieła!

Michał Śmieszek

P.S. Jest jeszcze parę innych wioseł, które mnie kręcą - mniej jaskółczych, bardziej MTB, choć nadal ukierunkowanych pod wyprawy, ale tu już potrzeba czasu i zielonego światła małżowiny....ech...takie czasy. :) :)