http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/Ramy/Pinarello%20Dogma/Pinarello%20logo.JPG

Kolejna szosowa legenda dołącza do grupy trzymającej władzę. Tym razem słynna fabryka Pinarello debiutuje z dużym kołem. Przyglądali się, oglądali, zastanawiali i jak każdy spóźnialski Europejczyk tłumaczą się w ten sam sposób: "Nie chcieliśmy popełnić błędów reszty świata". A łyżka na to: "niemożliwe"

Michał Śmieszek

Pinarello należy akurat do tej klasy włoskich mistrzów, którzy faktycznie znają się na swojej robocie, więc można śmiało założyć, że kaszany nie zrobili. Oficjalnie rowerem będzie można pobawić się dopiero podczas "Demo Day" na targach Eurobike, ale oczywiście info do prasy poszło znacznie wcześniej, pod koniec czerwca. Prezentacja dla wybrańców odbyła się w połowie lipca. Musicie zatem wybaczyć, że odgrzewamy dopiero teraz wakacyjnego kotleta. Warto, uwierzcie na słowo, ponieważ ten kotlet jest jak dobre wino - im starszy tym lepszy.

"Pina" produkuje rowery dłużej niż żywot niektórych z Was, niemniej rowery MTB jakoś nigdy nie były rewolucyjne, ani super innowacyjne, a do ostatnich wypustów Włosi nie przyznają się. Dogma XC 29er, najnowsze dziecko działu projektowego z Treviso ma kompletnie odmienić oblicze włoskiej manufaktury, dlatego w branży mówi się o powrocie do produkcji MTB, niż o kontynuacji. Decyzja o produkcji 29era na pewno nie była łatwa, ale jak najbardziej słuszna czego dowodem jest efekt końcowy - innowacyjna karbonowa rama wykorzystująca nanotechnologię Przybyszy z Matplanety.

Włosi włożyli w swój projekt znacznie więcej niż przyklejenie stempelka do taniego choć przyzwoitego gotowca z Azji. Czy to oznacza, że nagle przeniesiono produkcję do kraju wielkiego buta, bo tylko w Europie można zrobić oryginalny rower z węgla. A skąd. Ramy produkowane są oczywiście przez "małe dzieci" za miskę ryżu, przy czym koniecznie trzeba podkreślić, że projekt jest całkowicie zamknięty dla reszty świata. Sęk w tym, że skorupy odbywają daleką podróż do włoskiej fabryki w Treviso, gdzie doświadczają dotknięcia "boskiej ręki".

Dogma XC29

Co w tej ramie takie superstycznego? Wystarczy tylko rzucić okiem, aby dostrzec oryginalne profile karbonowych rurek. Ale ważne jest także to, czego nie widać. Dogma XC wykorzystuje wysokiej klasy markowe włókno węglowe 60HM1K Torayca, które uzbrojono dodatkowo w nano cząsteczki. Dzięki temu uzyskano prawie 60 procentowy wzrost wytrzymałości włókien na uderzenie. Pisząc obrazowo, w momencie uderzenia cudowne cząsteczki rozpraszają jego energię i tym samym przeciwdziałają powstawaniu mikro pęknięć.

Dogma XC29_4

Nanotechnologia to nie wszystko. Wspomniana oryginalna konstrukcja Dogma XC też nie jest dziełem przypadku. Opis zaczniemy od pupy strony. Najbardziej innowatorski jest tylny trójkąt, zarówno jego dolna jak też górna część. Obie są całkowicie asymetryczne! Pinarello opatentowało ten system pod nazwą "Onda XC Asymetric Twin Arms".   Górne widełki od strony napędowej zaginają się tuż nad łącznikiem i łączą z podsidłówką na wysokości górnej rury podczas, gdy lewa strona pozostaje "klasycznie prosta" i spaja się z  rurą podsiodłową na jej końcu. Całość tworzy oryginalny węzeł zacisku sztycy bardzo przypominający czteropunktowe mocowanie dzisiejszych mostków kierownicy. Według projektantów taki profil górnych widełek redukuje wibracje i wzmacnia ten fragment podsiodłówki. To nie wszystko! Dolne widełki też otrzymały asymetryczny profil. Prawa strona różni się zasadniczo od lewej - jest bardziej powyginana (co widać na zdjęciach) i delikatniejsza. Z racji obecności mocowania PM hamulca tarczowego wewnątrz trójkąta, strona nienapędowa jest masywniejsza i mniej "esowata".  Mimo tych różnic trzeba powiedzieć, że obie są masywne. Ponownie celem była efektywna amortyzacja i sztywność.

Dogma XC29_5

Dogma XC29_7

Dogma XC29_8

Z pewnością efektywność była priorytetem, gdy projektowano potężny węzeł suportu. Włosi nie bawili się w uproszczenia, tylko zaimplementowali gniazdo Press Fit BB30. Mocowanie przedniej zmieniarki - oczywiście w standardzie "direct mount".

Dogma XC29_2

Efektywnym i efektownym jest niewątpliwie także front Dogmy XC 29.  Przede wszystkim natychmiast każdy dostrzega czerwony gumowy odbojnik przytwierdzony do spodniej części dolnej rury. Nota bene jest ona wyjątkowo potężna - w górnym odcinku jest tak szeroka, że niemal oplata trapezową główkę ramy. Rolą czerwonego gumowego ochraniacza jest zatrzymanie korony amortyzatora gdyby ta postanowiła wbić się w ramę podczas gwałtownego skrętu widelca. Jednym zdaniem, na Pinarello nie poćwiczymy "bar-spina".

pinarello05

O tak oczywistych elementach jak chowane pancerze oraz możliwość wyboru ich prowadzenia w zależności od producenta napędu (Shimano lub Sram) nawet nie wypada mówić. Rama waży niewiele 1050g w rozmiarze M. Geometria nie jest już tak oryginalna jak konstrukcja, ale zdecydowanie nie jest niewypałem. Z resztą sami spójrzcie:

Dogma XC29_GeoGórna rura jest relatywnie długa mimo nieco wypłaszczonej główki. 69.5 stopnia gwarantuje przyzwoitą skrętność i stabilność szczególnie w połączeniu z 72,5 stopniami podsiodłówki. Ciekawym, choć w pewnym sensie naturalnym rozwiązaniem jest wzrost długości ogona wraz z rozmiarem ramy. Skoro rośnie całość, to całość!

Pinarello Dogma XC 29er będzie oferowany jako frameset w komplecie z widelcem FOX 32 29er oraz dedykowanym kompletem łożysk sterowych. W chwili obecnej cena nie jest jeszcze znana, ale nie należy spodziewać się azjatyckiej okazji. 

Podsumowując krótko. Włoski makaron jest nadal superstyczny, a jego projektanci udowadniają, że ramy karbonowe potrafią być oryginalne nie tylko pod względem wyglądu. Co więcej, szosowi potentaci z Europy mają paradoksalnie równe albo większe szanse stworzyć coś nowego i niepowtarzalnego, czego przykładem jest Colnago, Bianchi, Battaglin i właśnie Pinarello z debiutancką Dogmą XC 29. Czekamy na odpowiedź krajowego "dystrybutora", czy nowy 29er przyjedzie z ziemi włoskiej do polskiej.

pinarello03